czwartek, 1 września 2022

Letnia Łeba i Ustka + linia 146

 W sierpniu ubiegłego roku, postanowiłem wybrać się na jeszcze jeden wyjazd nad polskie morze. Tym razem za cel została obrana Łeba, gdzie mnie jeszcze nie było. Odwiedziłem także Ustkę. Nad wybrzeże dotarłem jednak mocno okrężną trasą, bo przez... Częstochowę. Przyczyną tego był fakt kursowania pociągu WYDMY z Katowic do Łeby linią 146 od Wyczerpów do Chorzewa Siemkowic. A że połączenie akurat pasowało, wybrałem się więc w chyba najdłuższą moją podróż jednym pociągiem wewnątrz Polski.

DZIEŃ 1.

Z Łodzi wyjeżdżam późnym popołudniem, Regio do Częstochowy. W mieście pod Jasną Górą około godzinki czekania. Na peronie oczekuje naprawdę duża grupa osób. WYDMY zjawiają się +15. W moim przedziale jedzie już kilka osób, które jednak mają miejscówkę gdzie indziej, przez co wynika lekkie zamieszanie, gdy zjawia się konduktor. Ostatecznie jednak osoby te przenoszą się do swojego przedziału, a ja swój mam prywatny. Mijamy przystanek Częstochowa Aniołów, a następnie na posterunku Wyczerpy wjeżdżamy na jednotorową linię do Chorzewa Siemkowic. Została ona niedawno zmodernizowana (na czas modernizacji WYDMY jeździły objazdem przez Herby), podczas remontu usunięto jednak perony. Wyniknęły z tego kontrowersje, ale żadne z województw nie zadeklarowało, że uruchomi na tej trasie połącznia regionalne, także na razie, perony w sumie i tak zbędne.

W oddali Rząsawa.









Cykarzew.









Brzeźnica nad Wartą.










W Chorzewie Siemkowicach dołączamy do węglówki. Postój mamy na stacji Zduńska Wola Karsznice. Doliczam sobie jeszcze odcinek węglówki na wiadukcie nad linią 14 do posterunku Dionizów, a następnie idę spać. 

DZIEŃ 2.

Budzę się za Iławą, gdyż WYDMY mają dość nietypową trasę od Inowrocławia przez Iławę, Malbork. W Gdyni Głównej dłuższy postój, odpinane są wagony do Helu, ale zdjęć brak, bo się rozpadało. Ruszamy o czasie, choć przyjechaliśmy z opóźnieniem.

Wejherowo.









Strzebielino Morskie, gdzie mamy dość długi postój, ze względu na krzyżowania.









Bodajże Godętowo.









Lębork, zmieniamy tu lokomotywę na spalinową SM42, ale trochę pada więc, tylko zdjęcie stacji z okna.









Maszyna, która prowadzi nas pociąg należy do spółki Techservis i jest w biało - czarnym malowaniu. Linię Lębork - Łeba obsługują dwie takie lokomotywy. Ta, która prowadzi nasz skład ma dość ciekawą historię, bo z tego co wyczytałem, była przez jakiś czas skreślona ze stanu. Linia Lębork - Łeba jednotorowa, prędkość średnia. Na łukach do wagonów przez otwarte okna wdziera się dym ze stonki. Zwolnienia są na przejazdach, bo kierowcy tradycyjnie niezbyt zwracają uwagę na przejeżdżające pociągi. Część zdjęć pochodzi z drugiego dnia.

Lębork Nowy Świat.










Nowa Wieś Lęborska.









Garczegorze i odejście dawnej linii do Wejherowa, która prowadziła w okolicach Żarnowca, gdzie powstać miała elektrownia jądrowa.













Lędziechowo.










Wrzeście.















Stęknica.








Niestety po dojeździe do Łeby zaczyna się ulewa. Jako że jest rano, a nocleg mam od godzin popołudniowych, muszę ten deszcz przeczekać. Na szczęście niezbyt długo, bo udaje mi się zameldować w kwaterze nieco wcześniej. Zdjęcia ze stacji.










Przebieram się w  suche rzeczy i wieczorem gdy przestaje padać odwiedzam plażę i zwiedzam sobie ogólnie Łebę. Oczywiście znajdzie się też czas na zakup pamiątek i wizytę w restauracji.

DZIEŃ 3.

Wysypiam się i po krótkiej wizycie w miasteczku zmierzam na dworzec. Około 12 przyjeżdża szynobus ze Słupska, który po zmianie czoła tam powróci.














Jazda szynobusem nie jest już tak klimatyczna jak składem wagonowym, jednak linia i tak ma swój urok. W Lęborka chwila przerwy, więc czas na kilka zdjęć.













I zajmuję miejsce w impulsie z Gdyni do Słupska. Niezbyt długa jazda magistralą i docieram do stacji docelowej. Tam oczekuje już kolejny impuls jako Regio do Ustki Uroczysko. 









Linią do Ustki jechałem 13 lat wcześniej, jednak niezbyt wiele z tego pamiętam, nie była wtedy zmodernizowana, nie było również przedłużenia do przystanku Uroczysko. 

Słupsk Północny.














Strzelinko.








Gałęzinowo.














Charnowo Słupskie.








Postój na zmodernizowanej stacji Ustka i po krótkiej jeździe przejeżdżając przez most dojeżdżamy do leśnego przystanku Ustka Uroczysko.
















Nie wracam tym samym kursem, tylko udaje się obejrzeć miasto, które podobnie jak odwiedzony miesiąc wcześniej Kołobrzeg, zmieniło się bardzo od mojej ostatniej wizyty. Z tego przystanku jest trochę dalej niż z głównej stacji, ale nie są to jakieś nieziemskie odległości. Po wizycie na plaży i w porcie, nadchodzi też pora na obiadek. Zdjęcia z Ustki.












Sama stacja w Ustce jak już wspomniałem, również po modernizacji, zarówno perony jak i budynek dworca. Jeden peron jednak jeszcze nieczynny. W budynku funkcjonuje kasa IC, jednak sprzedająca wyłącznie bilety IC.





















Zgodnie z planem zjawia się Regio z Ustki Uroczysko do Słupska. Podróż bez problemów i w Słupsku przesiadka ze zmodernizowanego kibelka na impulsa do Gdyni.












Jazda do Lęborka również bez przygód. Tam przesiadka na podsył na tlk do Łeby. Zdjęcia z trasy.












We Wrześciu postój na mijankę z Regio do Gdyni.










I w Łebie jestem zgodnie z planem.










DZIEŃ 4.

Czas powrotu. Trasa bez zbędnych wygibasów, więc nie ma się co rozpisywać. Z przesiadką w Lęborku docieram na główną stację w Gdyni. Tam po niezbyt długiej przerwie zjawia się IC do Zielonej Góry, chyba BACHUS ale już nie pamiętam :/. Prowadzi siódemka w przywróconym historycznym malowaniu.









Frekwencja wysoka, do składu dopinane są dodatkowe wagony, odjeżdżamy z lekkim opóźnieniem. Do Bydgoszczy jazda bez problemów. Przesiadka na TLK do Warszawy podczas której na zdjęcia załapują się pojazdy na terenie pesy.












Frekwencja również spora. Skład opuszczam w Kutnie, gdzie przesiadam się na osobówkę do Poznania. Podjeżdżam nią do Turzynowa, gdzie kończy się ten wyjazd.