środa, 25 lipca 2018

Mazury - pociągiem do Mrągowa, Giżycka i Braniewa

Pod koniec lipca Turkol organizował projekt Mazury'18. Część tych pociągów jeździła trasami nieczynnymi pasażersko. Postanowiłem skorzystać z jednego z nich, mianowicie ŻAGLA do Mrągowa. Dodatkowo pobyt w Mazurskich stronach został wydłużony do czterech dni.

1 DZIEŃ.
Wyruszam w sobotę rano LAZUREM z Fabrycznej.















Mam miejsce w bezprzedziałówce, tyłem do kierunku jazdy. Całą drogę "umila" mi nawiew. Kontrola za Skierniewicami. Od Warszawy frekwencja 100%. Przychodzi też poczęstunek. Dostaję też informacje, że Ol49-69 prowadząca Turkola zdefektowała wczoraj w Legionowie. Dziś zastępczo jeździ EP05-23, a jutro, kiedy jadę do Mrągowa ma być już naprawiony parowóz. Docierają do mnie również sygnały o potrąceniu między Ostródą a Olsztynem i opóźnienach sięgających cztetech godzin. Od Nasielska zaliczam, więc zdjęcia wybranych stacji i przystanków.
Kątne.















Świercze.















Kałęczyn.















Gąsocin.















Gołotczyzna.















Ciechanów Przemysłowy.















Ciechanów.















Czerlichy.















Krośnice Mazowieckie.















Konopki.















Stupsk Mazowiecki.















Wyszyny.















Mława Miasto.















Mława.















Iłowo.















Działdowo.















Turza Wielka.















Gralewo.















Żabiny.















Hartowiec.















Montowo.















W Iławie jestem chwilę po czasie.
















Zjawia się kilka opóźnionych ponad 200 minut Tlk z Olsztyna i Regio do Malborka. Mam właściwie tylko chwilkę czasu i zjawia się Flirt na SIENKIEWICZU.















Miejsce mam tyłem, ale przy stoliku i mam wolną dwójkę. Stajemy jeszcze za Samborowem w celu przepuszczenia opóźnionego Tlk z przeciwka i dalej już bez dodatkowych postojów docieramy do Olsztyna Głównego.















Mam trzy godziny do Regio do Braniewa, więc najpierw udaje się do schroniska młodzieżowego, gdzie mam nocleg, aby zostawić bagaże i odpocząć. Z powrotem na dworcu jestem ok.15.30. Szynobus jest już podstawiony.















Frekwencja duża. Jadę na bilecie, który wygrałem w konkursie PolRegio :). Jazda dosyć mozolna. Jak zwykle stacje i przystanki na trasie.
Bukwałd.















Cerkiewnik.















Swobodna.















Dobre Miasto.















Bzowiec.















Rogiedle.















Lubomino.















Orneta.















Henrykowo.















Pieniężno.















Żugienie.















Wysoka Braniewska.















Jarzębiec.















Grodzie.















W Braniewie jestem planowo. Mam tylko kilka minut do odjazdu, więc pozostaje na dworcu. Budynek okazały, wszak to przejście graniczne, cały czas z odprawą. W kierunku Rosji puki co żaden pociąg pasażerski nie odjeżdża. Niestety w kierunku Bogaczewa i Elbląga również. Na stacji są trzy perony. Jeden zadaszony, przy którym zatrzymują się pociągi z Olsztyna, drugi jak mniemam służył przesiadką z toru szerokiego z Rosji na normalny, trzeci przy budynku dworca może obsłużyć wyłącznie tor szeroki. Zdjęcia z Braniewa.



















Tym samym szynobusem wracam do Olsztyna, tym razem Zachodniego.
















I przez rynek powracam do schroniska.

2 DZIEŃ.
Dziś dzień przejazdu specjalnego do Mrągowa. Docierają do mnie dobre wieści, parowóz naprawiony. Na stację idę niestety pieszo, bo tramwaj dopiero za pół godziny. Skład jest już podstawiony. Otacza go spory tłumek.

















Mam miejsce w przedziałówce drugiej klasy. Wagony pierwszej i drugiej klasy nie różnią się dziś jednak więc komfort jest wysoki. Do Czerwonki jedzimy po magistrali, którą zaliczam.
Łęgajny.















Barczewo.















Wipsowo.















I Czerwonka, gdzie mamy postój.
















Tu właśnie wjeżdżamy na nieczynną pasażersko od 8 lat linię w kierunku Mrągowa. Czasem o pociąg zahaczają gałęzie. Raz boleśnie to odczułem... Prędkość na początku średnia, na końcowym odcinku duża. Pierwszy postój mamy w Biskupcu Reszelskim.




















Z prawej strony odchodziła niegdyś linia do Szczytna, obecnie ostał się jedynie semafor. Pierwszym przystankiem jest Parleza Wielka z nadpalnonym budynkiem.

 














Później jedziemy wzdłuż drogi krajowej, gdzie ludzie w samochodach patrzą na nas ze zdziwieniem. Następny przystanek to Dąbrówka Kobułcka.
















Kolejny dawny przystanek to Sorkwity.















I ostatni przed Mrągowem - Bagienice.
















W Mrągowie jesteśmy z lekkimi plecami. Na stację przyszła cała gromada miejscowych, aby obejrzeć pociąg. Lokomotywa wykonuje oblot składu po torze, który raczej nie był ostatnio używany, bo zdążyły tam już wyrosnąć krzaczki :). Wspinam się na górkę z której widać stację. Zdjęcia z Mrągowa.























Wyruszamy zgodnie z planem. Drogę do Biskupca spędzam w Warsie. W Biskupcu ponownie 10 minut postoju.




















Z powrotem wysiadam w Olsztynie.















Skład za chwilę powinien się udać do Braniewa jako WIŚLANY ale parowóz jedzie jeszcze po wodę, co powoduje niemal pół godzinne opóźnienie.















Ja mam jeszcze godzinę do Regio do Ełku przez Korsze. W tym czasie wizytuję w Mc Donaldzie i kupuję bilet. Gdy powracam na perony szynobus już stoi.















Najpierw tylko kilka osób, ale już przed odjazdem pociąg zapełnia się tak, że brakuje miejsc. Odcinek do Czerwonki przejeżdżam już dziś po raz trzeci. Od Czerwonki zaliczam. Do Korsz linia jest zelektryfikowana, dalej nie.
Górowo.















Sątopy-Samulewo.















Łankiejmy.















Korsze.















Tołkiny.















Linkowo.















Nowy Młyn.















Kętrzyn.















Martiany.















Sterławki Wielkie.















Sterławki Małe.















Niegocin.















I chwilę przed 16 jestem przy peronie drugim w Giżycku.

















Teraz czas udać się do kwatery. Niestety jest ona oddalona od dworca o ponad trzy kilometry, więc czeka mnie spacerek. Zostawiam bagaże i idę kolejne trzy kilometry nad jezioro Niegocin znajdujące się przy torach kolejowych.

















Oczywiście podczas wizyty nad wodą nie może zabraknąć roweru wodnego. Na Niegocinie jednak dość trudno jest płynąć tam gdzie się chcę, ze względu na dużą ilość żaglówek, z którymi można się zderzyć :).















Jeszcze wizyta w tawernie Przystań i powracam do miejsca noclegu.

3 DZIEŃ.
Dziś właściwie cały dzień spędzam w Giżycku. Na początku udaje się na most kolejowy nad kanałem Łuczyńskim, aby nagrać tam Turkola, jadącego jako ROZLEWISKO do Olecka.















Skład zjawia się +15. Przechodzę na stację, gdzie parowóz nabiera wody od przybyłej straży pożarnej.

















Skład odjeżdża +25. Tuż przed jego odjazdem zjawia się planowy Regio z Olsztyna do Ełku. Przepuszcza on Turkola i odjeżdża +17. Ja natomiast cały dzień spędzam nad jeziorem.


















4 DZIEŃ.
I już pora opuścić Mazury i wrócić do Łodzi. Na dworcu stawiam się po 10 i podbija, Regio Karnet. Chwilę po 11 zjawia się Regio do Ełku.















Gdzieniegdzie mijamy jeszcze jeziora, ale jest ich coraz mniej. Frekwencja w pociągu natomiast duża, ale z liczby osób, które wysiadły w Giżycku wnioskuję, że od Olsztyna byli podwieszeni pod sufitem. W Wydminach dłuższy postój na krzyżowanie z Tlk. Wydłuża się on o kilka minut, bo Tlk jest lekko opóźniony. Siedliska.















Wydminy.
















Stare Juchy.















Woszczele.















W Ełku mam nieco ponad 15 minut, więc nie oddalam się od dworca.



















Mija planowa godzina przyjazdu Regio z Białegostoku, a ten się nie zjawia. Mija również jego godzina odjazdu z powrotem i również nie przyjeżdża bez żadnych zapowiedzi. W końcu dwie minuty po planowym odjeździe pada zapowiedź, że wjedzie, bez żadnej informacji, o opóźnieniu. Skład zjawia się +15.















Odjeżdżamy +10. Frekwencja średnia. Przed Prostkami przychodzi do kierowniczki starszy pan mówiąc, że miał wysiąść w Lipińskich Małych, ale drzwi się nie otworzyły. Chwilę dyskutują na temat jak się wciska przycisk i kiedy, a następnie starszy pan wysiada w Prostkach, a kierowniczka mówi mu, że zaraz będzie pociąg powrotny. Mijaliśmy się z nim dopiero w Knyszynie, więc trochę sobie poczeka. Fotografuje stacje i przystanki.
Ełk Szyba Wschód.















Lipińskie Małe.















Prostki.















Grajewo.















Ruda.















Podlasek.















Osowiec.















Goniądz gdzieś mi umknął, więc od razu Mońki.















Czechowizna.















Zastocze.















Knyszyn.















Borsukówka.















Dobrzyniewo Duże.















Fasty.















Białystok Bacieczki.















Białystok Starosielce.















Do Białegostoku docieram +10. Mam tylko chwilę czasu więc szybko wstępuje do żabki. Co ciekawe województwo Podlaskie było ostatnim w którym jeszcze nigdy nie byłem, natomiast jedynym w którym nie byłem jeszcze na wypadzie kolejowym jest zachodniopomorskie. Do Czeremchy pojedzie SA105, miejsc siedzących brak.


















Zajmuję jednak miejsce służbowe koło kierownika. Ten przygląda się mojemu karnetowi dłuższą chwilę, skanuje go, następnie przymierza się do kasowania, ale za bardzo nie wie jak to zrobić więc oddaje bez słowa. Pociągiem jest przewożone ze trzydzieści zgrzewek wody dla stacji w Czeremsze.
Białystok Stadion.















Lewickie.















Hołówki Duże.















Zimnochy.















Strabla.















Rajsk.















Bielsk Podlaski.















Lewki.















Podbiele.















Gregorowce.















Suchowolce.















Kleszczele.















W Czeremsze melduje się planowo. Mój SA105 łączy się z jakimś SA108. Drużyny razem opróżniają pojazd ze zgrzewek wody, a następnie pojazdy się rozłączają. SA108 pojedzie do Białegostoku, a SA105 do Hajnówki. W okolicy stacji nie stwierdziłem obecności większych zabudowań. Później zjawia się CZEREMSZAK z Warszawy. Zdjęcia z Czeremchy.



















Mój Regio Hajnówka - Siedlce zjawia się na SA133.















Frekwencja duża. Wszyscy dosiadający w mniejszych miejscowościach bez kasy kupują u kierownika bilet do Warszawy. Ten natomiast odpowiada im za każdym razem, że może wydać tylko do Siedlec z adnotacją dalej. Jedna pani zdziwiła się, jak jej powiedział, że jest zmiana przewoźnika, bo myślała, że to też Koleje Mazowieckie. Linia na odcinku do Siemiatycz rozgrzebana, czynny jeden tylko jeden tor. Borowiki.















Nowy Nurzec.















Nurzec.















Sycze.















Siemiatycze.















Fronołów.















Sarnaki.















Platerów.















Patki.















Cierpigórz.















Mordy Miasto.















Mordy.















Krzymosze.















Stok Lacki.
















W Siedlcach szybka przesiadka przy tym samym peronie na RE2 KM do Warszawy.















Zajmuję miejsce na górnym pokładzie piętrusa. Frekwencja wysoka. Zatrzymujemy się tylko w Mrozach i Mińsku Mazowieckim. Do Mińska Maz. R4 zaliczam.
Siedlce Zachodnie.















Kotuń.















Sosnowe.















Grodziszcze Maz.















Mrozy.















Cegłów.















Mienia.















Barcząca.















Mińsk Mazowiecki Anielina.















Mińsk Mazowiecki.















Wysiadam po 18.30 w Warszawie Śródmieściu. Mam tu godzinkę czasu. Ten czas wykorzystuję na wizytę w Mc Donaldzie. Na dworzec powracam przed 19.30. Okazuje sie, że osobówka do Piaseczna ma dwie godziny w plecy ??. Przed moją osobówką zjawia się zestaw EN57AKM+EN71AKM do Radomia, który jest lekko opóźniony i opóźnia wjazd także mojego pociągu. Spodziewałem się duetu impulsów jak zwykle, tymczasem zjawia się gama z sundeckami. Frekwencja średnia. W Skierniewicach jestem z lekkim poślizgiem.















Turbokibel do Łodzi podstawia się chwilę przed 21. Odjazd planowy. Frekwencja jak na tą porę spora. Wysiadam w Łodzi Fabrycznej po 22.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz