niedziela, 19 marca 2017

Deszczowa Mazowiecko-Świętokrzyska wycieczka

W sobotę, 18 marca, wybrałem się na wypad w rejony południowego Mazowsza i Kielc. Wypad zakończył się dość pechowo, ponieważ zerwana została trakcja pod Zawierciem i ledwo zdążyłem z kka na ostatni Regio do Łodzi, ale o tym później

Wyruszam kibelkiem AKŁ do Skierniewic. W Płyćwi mijanka z kiblem Polregio. W Skierniewich przesiadka na impulska Km do Warszawy Wschodniej.















Podstawiają się dwa. Wsiadam do pierwszego, który jest mniej nabity, ale i tak pod Grodziskiem Mazowieckim zaczyna się tłok. Wysiadam na Śródmieściu. Mam  teraz nieco ponad godzinkę do pociągu w kierunku Dęblina. Udaje się do Kfc, a potem do Biedronki. Na peronie zjawiam się chwilę przed odjazdem pociągu. Przyjeżdża podwójny turbokibel.















Pociąg dość dobrze zapełniony, chociaż podwójny. Od Warszawy Wschodniej zaliczam.
Warszawa Olszynka Grochowska.















Warszawa Gocławek.















Warszawa Wawer.















Warszawa Anin.















Warszawa Międzylesie.















Warszawa Radość.















Warszawa Miedzeszyn.















Warszawa Falenica.















Michalin.















Józefów.















Świder.















Otwock.















Śródborów.















Pogorzel Warszawska.















Stara Wieś.















Celestynów.















Kołbiel.















Chrosna.















Zabieżki.















Augustówka.















Pilawa.















Garwolin.















Ruda Talubska.















Wola Rowska.















Łaskarzew Przystanek.















Łaskarzew gdzieś mi umknął, więc Leokadia.















Sobolew.















Wygoda gdzieś się zapodziała, więc od razu Mika.















Życzyn.















Rokitnia Stara.















W Dęblinie melduje się planowo. Mam tu pół godzinki przerwy do kolejnego pociągu. W Kwietniu ponownie odwiedzę ten węzeł, wyjeżdżając w dwóch pozostałych kierunkach (Lublin i Łuków). Tymczasem nagrywam kibelki z i do Lublina, a następnie powracam na stację. Znajduje się tam zabytkowy drewniany dworzec. Zdjęcia.



















Do Radomia również pojedzie turbokibel. Warto napomnieć o bilecie, na którym jadę, ponieważ jest to bilet Skierniewice - Skarżysko Kamienna przez Warszawę, Dęblin i Radom.















Przed Zajezierzem przecinamy Wisłę i przychodzi kontrola biletów. Oprócz tego nic ciekawego.
Zajezierze Koło Dęblina.















Bąkowiec.















Garbatka Letnisko.















Żytkowice.















Pionki.















Pionki Zachodnie.















Jedlnia Kościelna.















Jedlnia Letnisko.















Antoniowka.















Rajec Poduchowny















W Radomiu skład melduje się chwilę po planie.
















Chciałem zjeść kebaba, ale 14,50zł za mały to rozbój w biały dzień, więc idę na pizzę za 17zł, Na stację powracam na 10 minut przed odjazdem pociągu do Skarżyska.















W czasie jazdy zaczyna padać, ale w porównaniu z ulewą na Śląsku to tylko lekka mżawka. Pociąg słabo zapełniony, ale w każdym przedziale ktoś siedzi.
Radom Południowy.















Różki.















Ruda Wielka.















Wola Lipieniecka.















Jastrząb.















Gąsawy Plebańskie.















Szydłowiec.















Lipowe Pole.















W Skarżysku - Kamiennej mam niecałe 20 minut, więc idę szybko na kebaba. Na stacje powracam na chwilę przed pociągiem. Zdjęcia.

















Impuls z Ostrowca Świętokrzyskiego do Kielc zjawia się planowo.















Świętokrzyskie impulsy mają bardzo wygodne siedzenia i nowoczesne wnętrze. Deszcz się nasila i mimo wczesnej pory zaczyna się ściemniać. Zdjęcia.
Skarżysko Zachodnie.















Suchedniów Północny.















Suchedniów.















Berezów.















Łączna.















Ostojów i Lekomin gdzieś się zawieruszyły, więc Zagnańsk.















Tumlin.















Kostomłoty















Kielce Piaski.















W Kielcach melduje się minutę po planie. Mam niecałe 20 minut, więc tylko wychodzę przed dworzec i kupuję picie w kiosku na dworcu. Zdjęcia.































Przy peronie 3 oczekuje Śląski Impuls jako ŁYSICA do Katowic.

















Kielce Herbskie.















Kielce Czarnów.















Górki Szczukowskie.















Piekoszów.















Rykoszyn.















Wierna Rzeka.















Małogoszcz.















Bukowa.















Ludynia.















Ludynia Dwór.















Włoszczowa.















Czrnca,















W Czarncy zjeżdżamy na CMK i zaczyna się ulewa. Po ponad prawie pół godzinnej jeździe moim oczom ukazuje się Myszków Mrzygłód. Na razie nic nie wskazuje na to, że przez ten przystanek za chwilę pociągiem nie pojadę. Przed Zawierciem na bocznym torze stoi elf kś z napisem "Częstochowa", a po drugiej stronie "Gliwice". Chwilę później wtaczamy się w perony Zawiercia.















Udaje się fresch - marketu, a następnie wchodzę do holu dworca. Na wyświetlaczu jest napisane "17:41 Częstochowa". Z prawej strony zauważam jednak napis "Odwołany". Idę więc do kasy Kś, w której dowiaduje się, że zerwana jest sieć trakcyjna i nieprzejezdne dwa tory na odcinku Zawiercie - Myszków. Podobno zostanie uruchomiona komunikacja zastępcza w postaci dwóch autokarów, które jadą z Rudy Śląskiej Chebzia. PORTOWIEC ma +70, a Wysocki +90. Około 17.40 przyjeżdżają autokary - pierwszy bezpośredni, drugi z dojazdem do wszystkich stacji. Zabieram się pierwszym. Odjeżdżamy jakieś +15. Kierowca za bardzo nie zna trasy, więc pasażerowie mówią mu gdzie ma jechać. Zagrożona jest moja 10 minutowa przesiadka w Częstochowie na ostatni Regio do Łodzi. W autokarze jednak nie ma nikogo z Kolei Śląskich. Kierowca troche pobłądził i w Myszkowie pod dworcem jesteśmy przed 18:20. Biegnę więc szybko do stojącego elfa i zgłaszam u kierownika przesiadkę na Łódź (odjazd z Częstochowy 18:34). Z Myszkowa ruszamy po 18:20. Kierownik dzwoni do dyspozytora z Częstochowy i zgłasza skomunikowanie. Chwilę później dostaje odpowiedź - pozytywną. Oprócz mnie przesiadało się jeszcze parę osób, więc musieli przytrzymać. W Częstochowie meldujemy się +31. Przy peronie 2 stoi kibel niski plastik do Łodzi Kaliskiej. Stoimy jeszcze ponad 10 minut, bo przepuszczamy INKĘ. Ruszamy po 19. W Piotrkowie Trybunalskim zmniejszamy trochę opóźnienie (planowy postój 11 minut), ale i tak w Łodzi Widzewie meldujemy się +20. Ale to jeszcze nie koniec przygód tego dnia, bo w związku z otwarciem i inauguracyjnym meczem na stadionie Widzewa, zamknięte są ulice Rokicińska i Piłsudskiego, przez co zamiast 15 minut do domu jechałem 40.