poniedziałek, 30 października 2017

Mazowiecka objazdówka

Dzień jest coraz krótszy, więc i wypady mają coraz mniejszy zasięg. W niedzielę, 29 października wybrałem się na małą objazdówkę po Mazowszu. Był to mój pierwszy wypad na bilecie WBS.

Wyruszam pierwszym łka do Kutna. Mój szynobus do Sierpca stoi przy budynku dworca.















Mimo, że do odjazdu jest jeszcze pół godziny, zajmuje w nim miejsce, aby nie moknąć i nie marznąć. Trasą jechałem na poprzednim wypadzie, jednak do Gostynina jechałem po ciemku, więc robię zdjęcia. Na szczęście na odcinku, który powtarzam nie pada.
Azory, a według tablic Kutno Azory.
















Florek (na przelocie).
















Raciborów Kutnowski.















Strzelce Kujawskie.
















Gostynin.















W Płocku Trzepowie dłuższy postój na mijankę, więc wyskakuje na zdjęcia.




W Sierpcu mam nieco ponad 20 minut. Do Tłuszcza pojedzie ten sam szynobus.



















Frekwencja średnia. Przystanek Zawidz Kościelny położony obok cmentarza. W Płońsku i Nasielsku mamy po 7 minut postoju, więc wyskakuje na zdjęcia.
Mieszaki.















Zawidz.















Zawidz Kościelny.















Koziebrody.















Raciąż.
















Kaczorowo.















Baboszewo.















Arcelin.















Płońsk.



















Dalanówek.















Wkra.















Cieksyn.















Nasielsk.
















Zdjęcia przystanków między Nasielskiem a Modlinem mam, ale są słabe więc ich nie wstawiam. Szynobus opuszczam w Modlinie. Mam tam nieco ponad pół godziny.




















Mój kolejny pociąg to lotniskowy elf do Lotniska Chopina. Zaliczam jeszcze do Nowego Dworu Mazowieckiego, a następnie łącznice Praga - Wschodnia w Warszawie. W trakcie przejazdu tą łącznicą mijamy się z dwoma składami iC i elfem SKM. W Warszawie Centralnej jestem po 14.















Mam nieco ponad pół godziny. W tym czasie wstępuje do KFC i w zasadzie tylko to zdążyłem zrobić, żeby zdążyć wrócić na dworzec Śródmieście. Mój osobowy do Góry Kalwarii przez Czachówek Południowy

















W Czachówku Południowym zmiana czoła, więc wyskakuje na zdjecia.


















Jadą dwie jednostki, a oprócz mnie w pociągu siedzi jedna osoba. Zupełnie niezrozumiałe. Chwilę po odjeździe ze stacji odbijamy na łącznicę.















Kawałek dalej dołączamy się do linii Skierniewice - Pilawa.















I zatrzymujemy się w Czachówku Wschodnim.
















W Górze Kalwarii jestem po 16.




















Mam 40 minut czasu, więc udaje się do miejscowości w celu odwiedzenia sklepu. Nie znajduje jednak go, a sama Góra Kalwaria wydaje się być raczej malutką miejscowością. Gdy już mam wracać na stację, przy samym wejściu na peron znajduje jednak dwa sklepy, których nie zauważyłem wcześniej, ponieważ poszedłem w drugą stronę. W drogę powrotną do Warszawy uda się oczywiście ten sam skład. Tym razem jedziemy jednak łącznicą Czachówek Wschodni - Czachówek Północny bez zmiany czoła w Czachówku Południowym. W Warszawie Śródmieściu jestem o 17:41.















Mam nieco ponad pół godziny, więc udaje się do Złotych Tarasów. Funkcjonują tam niezwykle "praktyczne" drzwi obrotowe, które się nie obracają, tylko trzeba je popchnąć samemu. Po krótkiej wizycie, udaje się na perony dworca Centralnego, gdzie wjeżdża MAZOVIA do Płocka. Skład pociągu na nowiutkich piętrowych Bombardierach. Prezentuje wnętrze.



















Wjazd do Łowicza odbywa się teraz po jednym torze, a sama stacja w Łowiczu jest obecnie w przebudowie (zniknęła już charakterystyczna kładka) i czynny jest tylko peron 2, więc trzymają nas przed stacją. Przepuszcza nas też kibelek PolRegio do Kutna. W Łowiczu Głównym jestem około +10.















Mam ponad godzinę do osobówki łka do Łodzi. W budynku dworca pełno ludzi oczekuje na spóźnionego PADEREWSKIEGO do Warszawy. Mimo, że cały czas podawane są komunikaty o wzajemnym honorowaniu biletów (z powodu złych warunków atmosferycznych, które na szczęście mi nie utrudniły podróży) nie wsiadają, ani w MAZOVIĘ BIS, ani w osobówkę KM odjeżdżające przed PADEREWSKIM. Ku mojemu zdziwieniu kilka osób wsiada także do KOPERNIKA odjeżdżającego chwilę po PADEREWSKIM. Ze względu na remont wszystkie pociągi przyjmowane są na peron 2, więc cały czas coś oczekuje przed stacją na wjazd min. Regio do Skierniewic, oczekiwał, aż odjedzie KOPERNIK, PADEREWSKI oczekuje na osobówkę KM, a ŁKA musiał zjechać na bocznicę i nie mogłem zająć miejsca. W końcu podjeżdża flirt i o 21.30 jestem w Łodzi Żabieńcu. I bilecik wykorzystany podczas wyjazdu.