piątek, 29 grudnia 2017

Mazowiecka objazdówka 2

Przyszedł czas na kolejny wypad na Mazowsze. Tym razem na warsztat wziąłem nowy pociąg KM z Warszawy do Pilawy przez Mińsk i reaktywowaną trasę Góra Kalwaria - Jaźwiny - Żołnierka. Ten wypad odbył się jednak w godzinach wieczornych i w nocy.

Wyruszam nietypowo, bo po 12 z Łodzi Marysina do Zgierza. Tam szybka przesiadka na łka do Łowicza. W Łowiczu Przedmieściu przesiadamy się na KKA i kilka minut później jestem na głównym. Moja osobówka KM do Mrozów zjawia się planowo.















Frekwencja duża, ale ludzie są rozłożeni na dwie jednostki, więc wizualnie wygląda jakby była słaba. W Sochaczewie dosiada trochę ludzi, a później wsiadają już w Ożarowie i na innych Warszawskich stacjach. W Warszawie Śródmieściu władowuje się spory tłumek i jest już tłoczno mimo dwóch jednostek. Ja jednak wysiadam już w Warszawie Wschodniej.















To tu właśnie zaczyna bieg mój następny pociąg do Pilawy przez Mińsk Mazowiecki. Mam tutaj godzinkę przerwy, w czasie której min. spożywam żurek. Gdy powracam na perony kibelek jest już podstawiony, jednak jeszcze nie otworzył drzwi. Dopiero gdy zjawia się kierowniczka i obejrzy koła drzwi zostają otwarte.















W pociągu ludzi raczej nie za wiele. Początkowo w przedziale ze mną dwie osoby, jednak po odjeździe z Sulejówka znajduję pusty przedział. Po drodze zatrzymujemy się tylko na stacji Sulejówek Miłosna. Wszystkie inne stację i przystanki mijamy bez zatrzymania. W Mińsku Mazowieckim R4 odbijamy na łącznicę do linii Krusze - Pilawa, do której dołączmy się na posterunku Mińsk Mazowiecki R101. Po drodze nie ma żadnych stacji i przystanków pasażerskich, są tylko mijanki Grzebownik i Sufczyn. Sulejówek Miłosna.















Dębe Wielkie (na przelocie).















Nowe Dębe Wielkie (bez zatrzymania).















W Pilawie jestem Planowo.






























Pociąg skończył bieg na peronie tymczasowym, który jest tam ponieważ trwa modernizacja linii Warszawa - Lublin i spora część stacji jest rozgrzebana. Mam nieco ponad 20 minut do kolejnego pociągu, więc postanawiam trochę rozejrzeć się po okolicy. Okazuje się, że tuż przy dworcu znajduje się park, w którym według tablicy gości wiele gatunków ptaków.
















Moja osobówka KM do Łowicza Głównego już otworzyła swoje podwoje dla podróżnych wiec zajmuję w niej miejsce.















Tym razem jednak pociąg rusza z normalnego peronu. Przez to, że linia jest rozgrzebana mamy dłuższe postoje w Zabieżkach, Celestynowie i Otwocku. Pociąg opuszczam w Warszawie Zachodniej. Mam tu godzinkę czasu, więc stwierdziłem, że przejdę się na peron 8, którym jest obecnie nieczynny z powodu remontu. Widać już nową wiatę, która powstaje na peronie, oraz początki nowego peronu. Gdy powracam na stację oglądam sobie przyjazd EIC ODRA, a następnie czekam, aby zobaczyć EIC TATRY, które jednak znikają z tablicy gdy nadchodzi godzina odjazdu, bez żadnych komunikatów. W infopasażerze sprawdziłem, że już z Zakopanego wujechały z dwu godzinnym opóźnieniem. Następnie przyjeżdża EIC GÓRNIK z Gliwic. Idę jeszcze do McDonalda, a następnie powracam na peron. Dwa turbokibelki z Pilawy do Radomia zjawiają się planowo. Frekwencja duża. W moim członie cały czas coś syczy, co doprowadza mnie do obłędu. Gdzieś za Czachówkiem gdy pociąg pustoszeje przesiadam się do innego członu. W Radomiu jestem po 23.




























Mam niecałą godzinkę do objazdowego TLK Ustronie. Wstępuje do Carefoura i biorę herbatę z automatu. Ludzi oczekuje bardzo dużo. Przed północą zostaje zapowiedziane 10 minutowe opóźnienie. Ostatecznie skład zjawia sie +15. Tak też odjeżdżamy. Wybrałem ten pociąg, ponieważ ze względu na nocne prace torowe Warszawa Służewiec - Piaseczno w stronę Kołobrzegu od Czachówka Południowego jest kierowany drogą okrężną przez Górę Kalwarię, Jaźwiny, Żołnierkę, Mińsk Maz. R101 do Warszawy Wschodniej. Tam zmienia czoło, pomijając stacje Warszawa Zachodnia i Centralna. Jednocześnie ten objazd czyni go pociągiem o najdłuższej relacji w Polsce. Za Bartodziejami ucinam sobie drzemkę. Budzę się za Warką. W moim przedziale 6 osób, więc na zaliczany odcinek wychodzę na korytarz. Za Górą Kalwarią zwalniamy, a następnie pokonujemy most na Wiśle. Później trochę przyspieszamy i mijamy przystanek Warszówka.















Prędkość nie wielka ok.50km/h. Kilka minut później mijamy Osieck.

















Po pokonaniu kolejnego odcinka przejeżdżamy przez przystanek Jaźwiny.















I jeszcze tablica.















Kawałek za przystankiem na posterunku Jaźwiny odbijamy na łącznice do Żołnierki. Tam dołączamy do linii Krusze - Pilawa, którą jechałem wcześniej. Łapiemy plecy i w Warszawie Wschodniej jesteśmy o 3, czyli ponad +20. USTRONIE zmienia czoło, a ja mam 45 minut oczekiwania. Około 3.35 podstawiają się impulsy jako RE1 do Skierniewic. Po drodze się zdrzemnąłem i obudziłem się dopiero gdy wjeżdżaliśmy do Skierniewic. Chwilę później odjeżdża Regio do Łodzi, ale ja go przepuszczam. O 5.30 zjawia się ŁKA z Łodzi Widzewa, którego skład przechodzi na ŁP do Łodzi Fabrycznej. Zatrzymujemy się tylko na kilku stacjach, więc w Łodzi Widzewie jesteśmy tylko 10 minut później niż regio, który ze Skierniewic wyruszył ponad 30 minut wcześniej. Przesiadam się do stojącego obok ŁKA do Zgierza i podjeżdżam na Marysin gdzie wypad kończy się śnieżycą.