środa, 11 sierpnia 2021

Wyjazd do Pragi

Kolejna zaległa relacja, tym razem z listopada 2019.

W wydłużony weekend listopadowy, postanowiłem wybrać się do Pragi i okolic.

1 DZIEŃ.
Wyruszam o 4.30 pierwszym porannym łka do Koluszek, następnie Regio do Częstochowy. Tam przesiadka na osobówkę do Katowic i kolejną do Bohumina. Tam krótka przerwa i zajmuję miejsce w EC z Ziliny do stolicy Czech. Od Ołomuńca jadę po raz pierwszy. Po drodze zatrzymujemy się w Zabrehu na Morave.















Oraz Usti nad Orlici mesto.















Od Usti do Pardubic jazda znaną trasą, następnie znów zaliczam. W Kolinie nasz postój się wydłuża. Po jakimś czasie zostaje podany komunikat, że z powodu zablokowania trasy do Pragi, przez jak się później okazało potrącenie, pojedziemy objazdem przez Nymburk. Dla mnie to okazja do zaliczenia dodatkowej trasy. Dokumentuje stację Libice nad Cidlinou.















I oczywiście Nymburk hl.n.















Do Pragi docieramy z około godzinnym opóźnieniem.















Chwilę rozglądam się po dworcu, ale jest już ciemno, więc zakupuje bilet i wsiadam w tramwaj, którym dojeżdżam na miejsce noclegu.

2 DZIEŃ.
Wstaję przed 7. Tym razem udaje się tramwajem na dworzec Masarykovo nadrazi. Stąd właśnie odjeżdża mój pociąg do stacji Melnik. Po dotarciu na stację, kilka zdjęć.

































Moim celem są Neratovice. Frekwencja w pociągu nie za wysoka. Linia jest jednotorowa i niezelektryfikowana. Cały czas towarzyszy mi mgła.
Praha-Vysocany.















Praha-Satalice.















Praha-Kbely.















Praha-Cakovice.















Hovorcovice.















Mesice u Prahy.















Zlonin.















Kojetice u Prahy.















Chwilę później docieram do Neratovic. Mam tu pół godzinki przerwy. W tym czasie zakupuje sobie długopis z logiem CD oraz kalendarz na 2020, oraz oczywiście robię kilka zdjęć.





















Zajmuję miejsce w motoraczku do Kralup nad Wełtawą. Frekwencja spora. W międzyczasie mgła zaczyna powoli opadać.
Chlumin.















Netreba.















Uzice.















Chvateruby.
















Przed stacją w Kralupach przecinamy Wełtawę.















Przy tym samym peronie stoi motoraczek do Slan. Ja natomiast przesiadam się w City Elefanta do Pragi. Wcześniej jednak, obowiązkowo kilka zdjęć.





Po niezbyt długiej jeździe magistralą melduje się z powrotem na dworcu Masarykovo w Pradze.















Z którego po krótkiej jeździe tramwajem przemieszczam się na główny Praski Dworzec.















Moim celem jest teraz Rudna u Prahy, jednak w jedną stronę pojadę przez Hostivice, a z powrotem podstawową trasą. Do celu zabierze mnie motorak.















Trasa na początku prowadzi dość widokowo, chociaż zapewne w innych porach roku bardziej, wiaduktem i serpentyną wzdłuż Wełtawy. Z racji dużej ilości zajętych miejsc, ciężko jednak wykonać jakieś dobre zdjęcie.















Mamy kilka przystanków w samej Pradze. Praha - Zvahov.















Praha - Stodulky.















Praha - Zlicin.















Hostivice - Sadova.















I osiągamy główną stację w Hostivicach.















Tam odbijamy na krótki odcinek łączący tą stację z Rudną u Prahy. Frekwencja na tym odcinku już zdecydowanie mniejsza. Hostivice u Hrbitova to pierwszy przystanek na trasie.















Hostivice Litovice.















Chyne (które mijamy na przelocie).















I Chyne - Jich.















I docieram do Rudnej, gdzie mam tylko chwilę czasu do pociągu powrotnego do Pragi, który jedzie ze stacji Beroun. Kilka zdjęć ze stacji.



















Regionova przybywa o czasie. Jazda nie trwa zbyt długo i niedługo później wysiadam na dworcu Smichov w Pradze. Wcześniej jednak wybrane postoje.
Zbuzany.















Praha - Reporyje.















Praha - Holyne.















I na stacji końcowej.

















Czas do końca dnia poświęcam na zwiedzanie miasta. Najpierw udaję się na Hradczany.






















I oczywiście most Karola.
















Znajduję również czas na przejażdżkę metrem.















3 DZIEŃ.
Wstaję rano i jadę na praski dworzec Hlavni Nadrazi. Czas na powrót do Polski. Wizyta w Subway i zajmuję miejsce w podstawionym rychliku do Luhacovic. Tym razem jazda prawidłową trasą do Kolina. Załączam zdjęcie stacji Prelouc.















Łapiemy lekkie opóźnienie, co mnie martwi, bo w Usti nad Orlici mam krótką przesiadkę. Zgłaszam ją, jednak konduktor nie może się połączyć przez brak zasięgu. Na szczęście jednak, gdy docieramy do Usti, skład do Międzylesia jeszcze nie odjechał.















Jako że jadąc poprzednio tą trasą nie miałem możliwości uwiecznienia postojów, robię to teraz.
Dolni Libchavy.















Cernovir.















Lansperk.















Hnantice.















Dolni Dobrouc.















Po dotarciu do Międzylesia mam trochę czasu, więc kręce się po okolicy. Następnie zajmuje miejsce w prawie pustym kibelku do Zielonej Góry, a w praktyce do Wrocławia, gdzie nastąpi podmiana.


















Z Międzylesia warto odnotować jeszcze dziwne napisy na klapkach.
















We Wrocławiu przesiadka na kibel do Łodzi i tak też kończę ten wyjazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz