piątek, 4 maja 2018

Majówka w kraju hradeckim

W majówkę, tj. od 1 do 3 maja wybrałem się do Czech. Przy okazji zaliczyłem też nowe połączenia z Nysy do Kamieńca i z Mezimesti do Wałbrzycha.

1 DZIEŃ.
Wyruszam po 6 z Fabrycznego, jednak wcześniej podstemplowuje RegioKarnet. Do Częstochowy przyjdzie mi jechać turbo-kiblem, jak zwykle. W Częstochowie przesiadka na kś do Gliwic. Również tradycyjnie 27WEb. Frekwencja jednak tym razem dużo mniejsza niż zwykle, starczył by zwykły krótkim elf EN76. W Gliwicach jestem o 11.30 i mam godzinkę czasu. Mój Regio przyjeżdża z Kędzierzyna. Na szczęście zjawia się planowo, bo w Kędzierzynie mam 5 minut przesiadki.















Moja radość była jednak przedwczesna, bo za chwilę pada zapowiedź o 10 minutowym opóźnieniu związanym z oczekiwaniem na TLK Wrocław - Warszawa. Odjeżdżamy +12. Konduktor mówi, że Kłodzko będzie trzymane. Tak też się dzieje i przy wjeździe do Kędzierzyna widzę oczekujący szynobus.















Frekwencja nie najlepsza ok.35%, ale połączenie uruchomiono dopiero w sobotę, więc na razie to i tak dosyć dobrze. Postoje na trasie.
Kędzierzyn Koźle Port (towarowa)















Kędzierzyn Koźle Przystanek.















Kędzierzyn Koźle Zachodnie.















Pokrzywnica.















Twardawa.















Głogówek.















Racławice Śl.















Dytmarów.















Prudnik.















Szybowice.















Nowy Las.















Nowy Świętów.
Przełęk (nieczynna).



























Nysę sobie odpuszczę, bo już tam się przesiadałem.
Radzikowice (nieczynna).















Goświnowice.















Wójcice.















Otmuchów.
















Otmuchów Jezioro.


















Paczków.















Doboszowice.















Kamieniec Ząbkowicki.
















Suszka (na przelocie).















Bardo Przyłęk (bez zatrzymania).















Bardo Śląskie.















Ławica.















W Kłodzku jestem +10. Na stacji prowadzony jest remont w związku z czym czynne są tylko dwa tory. Regio do Opola odjeżdża ponad +20. Ja kręcę się jeszcze trochę w okolicach dworca. Zdjęcia z Kłodzka.




















Chwilę po planie zjawia się mój impuls z Wrocławia do Lichkova zapowiadany jako do Międzylesia.















Frekwencja niewielka, do Czech wjeżdża tylko 5 osób. Nie fotografuje wszystkich stacji, bo gdzieś mi pouciekały Krosnowice Kł. i Grn., ale uzupełnie to w sobotę, kiedy wybieram się na kolejną dwudniówkę do Czech, tym razem jednak w drugą stronę od Lichkov.
Kłodzko Miasto.















Gorzanów.















Bystrzyca Kłodzka.















Bystrzyca Kłodzko Przedmieście.















Długopole Zdrój.















Domaszków.















Roztoki Bystrzyckie.















Międzylesie.















W Lichkov jestem chwilę po czasie. Okolica pagórkowata. Pociągi na tej stacji fotografuje łącznie ze mną 5 osób. Poza mną trzech Czechów i jeden Chińczyk.

















Mój Sp jeździ w planowym zestawieniu 814 (do Usti) + 810 (do Letohradu), tymczasem zjawiają się dwa motoraki.















Tłok jest duży. Zajmuje miejsce tyłem do kierunku jazdy, ale przy oknie. Mój motorak nie odbiega zbyt od podstawowej wersji, bo kolor i okna zostały nie zmienione, tylko siedzenie wymieniono. W Letohradzie odczepiają niebieskiego motoraka, a do naszego wsiada chyba z 50 osób, dla których ledwo znajduje się miejsce stojące.
Jablonne Nad Orlici.















Letohrad.















Hnantice.















Lansperk.















Cernovir.















W Usti nad Orlici miałem mieć 4 minuty przesiadki na rychlika Slovacky Express ale ten jest spóźniony 10 minut. Oczekuje wraz z resztą osób. Rychlik zjawia się +8. Zdjęcia z Usti.


















Po drodze zatrzymujemy się na stacji Chocen. W Pardubicach melduje się chwilę po czasie. Szybko przechodzę na sąsiedni peron, gdzie oczekuje już Sp do Hradca Kralove.















Po drodze zatrzymujemy się na stacji Pardubice Rosice nad Labem.















Wm Hradcu Kralove jestem przed 20.30.



















Zaglądam jeszcze do marketu znajdującego się w budynku dworca i trolejbusem 3 w kierunku Kukleny Albert podjeżdżam do przystanku Anenske namesti, skąd mam 100m do noclegu.

2 DZIEŃ.
Cały drugi dzień spędzam w Hradcu Kralove. Na sam początek odwiedzam stację z której będę jutro odjeżdżał, Hradec Kralove-Kukleny.
















Do nadrazi idę pieszo. Wstępuje na dworzec w celu kupna biletu do Dobruski (na resztę tras mam bilet internetowy). W kasie pomazuje karteczke z napisanym połączeniem, na który ma być ten bilet. Kasjerka nie chciała wydać biletu, nie wiem z jakiego powodu. Zrozumiałem tylko jak mówiła "Do Dobruski vlak ne jede". Nie wiem z jakiego powodu miałby nie jechać, skoro mam stamtąd bilet internetowy. Druga kasjerka bez problemu sprzedała mi bilet.




















Z dworca podjeżdżam sobie trolejbusem 6 do przystanku Adalbertin, skąd blisko jest do Łaby oraz do Velkego namesti. Obiad zjadam na Velkim namesti. W antykwariacie kupiłem sobie mapy Czech. Postanowiłem także przejechać się autobusem Zelena Linka, który objeżdża centrum i jest bezpłatny. Zdjęcia z Hradca.



















Do kwatery wracam po 15. Po odpoczynku od zwiedzania wychodzę jeszcze do Tesco, gdzie kasjer bierze mnie za Rosjanina. I to tyle z drugiego dnia.

3 DZIEŃ.
Pobudka po 5 rano. Po 6 jestem na przystanku Kukleny. Mój Os z Chlumca nad Cidlinou do Tyniste nad Orlici zjawia się planowo. W Hradcu Kralove hl.n. nasz postój się przedłuża, więc zaczynam się niepokoić o moją 2 minutową przesiadkę w Tynistem n.O.. Ruszamy +7, ale stajemy na Slezskym Predmesti, przez co opóźnienie zwiększa się do +15. Za Slezskym Predmesti wchodzi konduktor i pyta się, czy ktoś przesiada się na Rychnov nad Kneznou. Nikt się nie zgłosił. O Dobruske nie pytał, ale przy kontroli widział bilet do Dobruski, więc powinien zgłosić.
Hradec Kralove Slezske Predmesti.















Trebechovice pod Orabem.













Petrovice nad Orlici.















Na szczęście gdy wjeżdżamy do Tyniste widzę oczekujący szybobus do Dobruski. Szybko przebiegam na sąsiedni peron. Udaje mi się jedynie zrobić z okna zdjęcie budynku.















Frekwencja duża. Większość pasażerów to uczniowie jadący do szkoły do Dobruski. Po drodze fotografuje stację Bolehost.












I przystanek Ocelice.















W Opocnie pod Orlickymi horami zmieniamy czoło i szybko odjeżdżamy w kierunku Dobruski. Na tej lokalce po której jeżdźi tylko ten jeden kurs jest jedna zastavka na znameni Dobruska Poulice.















W Dobrusce jesteśmy +10, więc wyskakuje tylko na jedno szybkie zdjęcie, kiedy mechanik zmienia kabinę.















Tą samą trasą powracam do Opocna pod Orlickymi horami. W tą stronę szynobus jedzie prawie pusty. Niwelujemy opóźnienie i w Opocnie jestem planowo przed 8. Szynobus wysadza mnie na "peronie" dla linii do Dobruski. Na stacji oczekuje RegioNova do Rychnov nad Kneznou. Moja RegioNova do Nachodu wjeżdża kilka minut później. Zdjęcia z Opocna.




















Szynobus z Dobruski dołącza się do pociągu do Rychnov i wraz z nim uda się do Tyniste n.O. Ja zajmuje miejsce w przedziale dla MK, który jest pusty.
Pohori.















Bohuslavice nad Metuji zastavka.















Bohuslavice nad Metuji.















Cernice.















Nove Mesto nad Metuji.















Vrchoviny (nieczynna)















Vaclavice.















Nachod zastavka.















Przed Nachodem mijamy jakiś ładny zamek na wzgórzu.















W Nachodzie mam 20 minut. Kręce się trochę po okolicy, a następnie powracam na dworzec. Równocześnie ze mną wjeżdża mój pociąg Starkoc/Vaclavice - Trutnov/Broumov. Zdjęcia.




















Niebieska RegioNova jedzie do Trutnova, a żółta do Broumova. Ja zajumuje miejsce w żółtej, bo właśnie tam zmierzam. Od Polic nad Metuji do Mezimesti jedziemy przez skalne hory, więc trasa jest bardzo ładna widokowo. W Mezimesti szybko zmieniamy czoło i wjeżdżamy na trasę do Broumova.
Nachod Bolesov.















Nachod Male Porici.















Velke Porici.















Hronov.















Hronov zastavka.















Police nad Metuji.















Zdar nad Metuji.















Ceska Metuje.















Dedov.















Teplice nad Metuji.















W Mezimesti jeszcze będę, więc zdjęcia nie robię.
Ruprechtice.















Hyncice.















Broumov Olivetin.















Linia wiedzie dalej do Otovic zastavki (kiedyś szła nawet do Polski), ale pociągi dojeżdżają tylko do Broumova. Tam mam tylko chwilkę czasu, aż ludzie wysiądą i mechanik zmieni kabinę, ponieważ jesteśmy lekko splecowani.
















Konduktor nie kryje zaskoczenia, że wracam do Mezimesti. Na stacji stycznej z Polską jestem przed 10.30. Dworzec jest obecnie rewitalizowany. Na przystanek przed dworcem dojeżdża linia komunikacji miejskiej z Wałbrzycha. W informacji kupuje widokówki i mapy, a także zdrapki. W jednej z nich wygrałem nawet 20Kc. Powracam na dworzec, gdzie zjawia się mój KD z Wałbrzycha.
























Podstemplowuje RK u konduktora i zajumuje miejsce. W pociągu oprócz mnie 2 osoby. O ile połączenia z Wrocławia do Adrspachu są bardzo trafionym pomysłem, to te z Wałbrzycha do Mezimeti trzeba by było również wydłużyć do Adrspachu, ponieważ korzystają z nich w 95% turyści, a nie mieszkańcy. Prędkość nie duża ok.40km/h. Wymiana pasażerów na trasie zerowa.
Mieroszów.

















Unisław Śląski.















Boguszów Gorce Wschód (peron Mieroszowski).















W Wałbrzychy Gł. mam 15 minut do pociągu KD do Wrocławia. Zapowiadane jest mu jednak 10 minut opóźnienia. Tak też zjawia się impuls.



















Skład załadowany. Z trudem znajduje wolną dwójkę. Z lekkimi plecami melduje się we Wrocawiu.















Zostawiam bagaże w skrytkach na dworcu autobusowym, bo na kolejowym były zajęte. Zjadam pizze w mojej ulubionej restauracji minipizza. Pociąg mam dopiero po 16. Do Wielkopolski od grudnia nie mogą wjeżdżać kible, więc na moim Regio do Łodzi jadącym do Wielkopolskim podstawia się oczywiście... kibel.















4,5h jazdy dane mi będzie spędzić na plastiku obitym materiałem.















Za Wrocławiem łapie nas burza z gradem. Wszyscy uciekają od okien, ponieważ są nie szczelne i wpada przez nie woda. Kulki gradu obijają się o nasz pociąg jak metalowe kule.











W Ostrowie wlkp. mijamy regio Kalisz - Wrocław, oczywiście też na kiblu. Psują się tam też drzwi. Zaczynają się same zamykać i otwierać. W końcu udało się je opanować i przed 21 wysiadam w Łodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz